Jeśli nie próbowałyście tego sposobu, polecam. Jeśli próbowałyście i baza nadal jest oporna, trzeba szukać dalej...
niedziela, 7 sierpnia 2011
Sposób na bazę z VIRTUALa
Jeśli nie próbowałyście tego sposobu, polecam. Jeśli próbowałyście i baza nadal jest oporna, trzeba szukać dalej...
wtorek, 2 sierpnia 2011
BEBEAUTY - U mnie 3 sierpnia jest dziś
Cena: Balsam regenerujący - 6,99 zł, peeling borówkowy do ciała - 7,99 zł
środa, 27 lipca 2011
BASIC Travel Color - Matt Top Coat
Mat z fleszem
PS: Z limitkami Basic jest jeszcze gorzej niż z Essence, bo tam istnieje przynajmniej coś na kształt iluzji zapowiedzi, choć i tak póki limitka nie pojawi się w sklepie, niczego nie można być pewnym. Jeśli chodzi o Basic, trudno o jakiekolwiek informacje w internecie, trzeba nawiedzać regularnie Schleckera. Ale jak udowadnia mi mój ostatni zakup, warto.
czwartek, 21 lipca 2011
SLEEK CURACAO - nie tylko na oko
BELL Fashion colour 327
Nie miałam tez żadnych problemów ze zmyciem lakieru z paznokci. Nie kładłam pod lakier żadnej bazy, nie odbarwił mi płytki paznokcia.
W sklepie internetowym Bell lakiery z tej serii kosztują 6,05 zł, ale pamiętajcie, by w tym sklepie zaplanować sobie większe zakupy. O ile nic się nie zmieniło, koszty wysyłki wynoszą w nim około 20zł. Lakierów Bell należy też szukać w niesieciowych drogeriach, a jak macie więcej szczęścia, także w Naturach.
Na zakończenie, bliższe spotkanie (choć nieco rozmyte) z moim paluchem. Równie dobrze mógłby być w tym ujęciu placem od nóg;-)
środa, 20 lipca 2011
Komu ESSENCE, komu?
Kochani, wystawiłam właśnie na Allegro zestaw kosmetyków używanych w niewielkim stopniu. Nie wiem dlaczego, ale aktualnie nie wyświetlają mi się tam zdjęcia, więc zamieszczam je tutaj. Mam nadzieję, że kosmetyki komuś posłużą.
Link do aukcji
Ewentualne pytania możecie także zadawać w komentarzach
sobota, 16 lipca 2011
Nowości w wirtualnych drogeriach - lipiec 2011

Na koniec Inermis, w którym możecie kupić wszystkie cienie z najnowszej kolekcji Virtuala Klejnoty Kaszmiru (6,60 - 8,30zł) - tu albo tu (korci mnie przynajmniej kilka zestawów, jednak środków na koncie brak). Dla mnie nowością jest też to (może refleks już nie ten), że w tym samym sklepie można kupić kosmetyki Flos-Leku
czwartek, 14 lipca 2011
SYLVECO - Brzozowy balsam do ciała z betuliną
Brzozowy balsam do ciała z betuliną Sylveco będę testować przez najbliższy miesiąc - wtedy też odeślę ankietę do organizatorów, a ponieważ polega ona na cyfrowym wyrażeniu opinii, tutaj na pewno napiszę więcej i konkretniej. Dzisiaj mogę Wam tylko przekazać informacje producenta, firmy Sylveco
Zacznijmy od składu, który jest całkowicie naturalny: Olej z pestek winogron, woda, wosk pszczeli niebielony, betulina, stearynian sodu, kwas cytrynowy.
Balsam został stworzony do pielęgnacji każdego rodzaju skóry, zwłaszcza wrażliwej i skłonnej do uczuleń. Jest hypoalergiczny, nie zawiera konserwantów, barwników ani sztucznych substancji zapachowych.
Składniki aktywne:
Betulina - uzyskiwana z kory brzozy, hamuje reakcje zapalne odpowiedzialne za zmiany uczuleniowe, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, zmniejsza obrzęki i likwiduje objawy świądu, przyspiesza proces ziarninowania tkanki skórnej,
Olej z pestek winogron - jest bogatym źródłem witaminy E będącej antyutleniaczem, dzięki wysokiej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych zapobiega nadmiernej utracie wody,
Wosk pszczeli - odpowiedzialny za wygładzenie, lekkie natłuszczenie i nawilżenie skóry, stanowi doskonałą barierę ochronną zapobiegającą jej wysuszaniu.
Ulga i regeneracja skóry w przypadku:
- oparzeń słonecznych - Działa łagodząco i przyspiesza regenerację skóry. Wskazane jest stosowanie jako filtr ochronny przed szkodliwym promieniowaniem;
- wysuszonej skóry rąk - usuwa złuszczony naskórek, pielęgnuje i zapobiega ponownemu wysuszaniu skóry;
- pęknięć stóp i piet - likwiduje problem zrogowaciałego naskórka;
- przebarwień skóry - wyrównuje koloryt skóry, rozjaśnia przebarwienia wywołane działaniem promieni słonecznych;
- otarć, odgnieceń skóry - przyspiesza procesy odbudowy warstwy ochronnej, działa osłonowo w przypadku ryzyka wystąpienia uszkodzeń naskórka;
- odleżyn - stosować profilaktycznie i pomocniczo po wystąpieniu odleżyn;
- opryszczki - krem stosowany w najwcześniejszej fazie rozwoju opryszczki zapobiega powstawaniu pęcherzyków, w dalszej fazie redukuje widoczne zmiany;
- ukąszeń owadów (komary, pchły, muchy, osy, itp.) - działa najskuteczniej po natychmiastowym zastosowaniu w miejscu ukąszenia - likwiduje obrzęk i minimalizuje dokuczliwe uczucie swędzenia i pieczenia;
- grzybicy - opóźnia rozwój i sprzyja procesowi regeneracji. Stosować równolegle z leczeniem dermatologicznym;
- łuszczycy - łagodzi objawy, przy regularnym stosowaniu redukuje zmiany skórne;
- trądziku - bakteriobójcze właściwości kremy pomagają w przypadku trądziku młodzieńczego i różowatego, przywracając skórze równowagę;
- uczuleń (alergii) - łagodzi objawy uczulenia, alergii skórnej, egzemy, wysypki;
- żylaków i niedokrwienia tkanek - skutecznie likwiduje wieloletnie rany odżylakowe.
- oparzeń termicznych - przynosi ulgę po natychmiastowym zastosowaniu. Dotyczy to oparzeń bez widocznych zniszczeń skóry i naskórka (1-go stopnia i lżejsze 2-go)
- odmrożeń - likwiduje skutki odmrożeń (również wieloletnich) przywracając skórze naturalny kolor i gładkość.
Jeśli to wszystko prawda, ten balsam jest w stanie zastąpić nam sporo kosmetyków pielęgnacyjnych. Nie wszystko uda mi się sprawdzić, ale w tych dziedzinach, w których mogę, będę bardzo dokładna i wymagająca.
Właściwości pielęgnacyjne:
- optymalnie natłuszcza, odżywia i wygładza,
- zapewnia długotrwałe uczucie nawilżenia,
- odbudowuje i wzmacnia barierę hydrolipidową,
- hamuje proces starzenia się skóry przedłużając jej zdrowy, młody wygląd,
- poprawia kondycję skóry, ujędrnia ją i uelastycznia,
- likwiduje uczucie swędzenia i ściągnięcia,
- łatwo się rozprowadza i wchłania nie pozostawiając tłustej powierzchni.
Za 150ml produktu zapłacimy 34,28 zł
Recenzja nie znajdzie się w osobnym poście - zainteresowanych zapraszam do zaglądania tutaj. Co jakiś czas będę dodawać swoje spostrzeżenia.
Opakowanie: Białe, twarde, plastikowe, sugerujące raczej produkt apteczny niż drogeryjny. Zaopatrzone w pompkę ułatwiającą wydobywanie balsamu.
Konsystencja: Zbity krem - jeszcze nie masło do ciała, ale już nie wodnisty, aksamitny balsam.
c.d.n.
Wchłanianie:
Zapach:
Wydajność:
Łatwość i przyjemność aplikacji:
Działanie:
Kosmetyki firmy Sylveco można kupić w sklepach zielarsko-medycznych w całym kraju (informacje na stronie) lub w sklepie on-line
środa, 13 lipca 2011
VIPERA CITY FUN - róż do policzków
- Paleta ożywczych barw z naturalnym wdziękiem stylizuje kobiecość
- „City Fun” uświetni twarz, upozoruje na idealną i zdrową
- szlachetny kunszt receptury ożywi wycięcie policzków, łagodnie wygładzi owal twarzy, lekko owiane kolorem skronie dodadzą twarzy młodości i wdzięku
- ergonomiczna kasetka z lusterkiem i szerokim pędzlem zapewni komfort przy aplikacji
Uciekając od pospolitości, dla wrażenia młodości, piękna, bajkowości lub po prostu dla poprawienia wyglądu, sięgamy po róż.
Kosmetyk ten, często niedoceniany, zdobywa coraz większą popularność.
Otulając fragmenty twarzy subtelną mgiełką koloru, modeluje i uładza rysy, a cerę upiększa finezją aksamitnych, dodających uroku barw."
Co do opakowania, nie będę go opisywać, widzicie na zdjęciach. Ciekawostką jest to, że pod różem znajduje się tajny schowek z lusterkiem i pędzelkiem. Ja generalnie jestem za tym, żeby producenci kosmetyków nie dołączali pędzelków czy pacynek do cieni i róży, bo najczęściej można sobie nimi zrobić krzywdę, nie makijaż. Sama róż nakładam pędzlem z ESSENCE - tu z kolei mądry producent wpadł na pomysł, żeby końcówki pędzla były różowe. Zdarza się, że macham tym pędzlem po różu, macham i nadal wygląda, jakby nic mi się nie nabrało. Mimo tych przeciwności daję radę...
W lusterku można zobaczyć mój aparat - prahistorycznej generacji. Nie wiedzieć skąd, mam też drugi podbródek
Moim zdaniem przyzwoity produkt za dobrą cenę - 10,99 zł za 5,5 g produktu. Do kupienia tutaj
Skoro już czepnęłam się tekstu "marketingowego", czepne się czegoś jeszcze (taką mam naturę, aż dziwne, żem ryba, a nie rak czy jakiś skorpion). Chodzi mi o kolory przedstawione przez firmę VIPERA - zarówno na stronie firmy, jak i sklepu. Niewiele mają one wspólnego z rzeczywistością, a w przypadku kosmetyków kolorowych to karygodne. Gdy klientka zamówi produkt w konkretnym odcieniu, a otrzyma coś innego, następnym razem zastanowi się nad zakupem w innym sklepie, kosmetyków innej marki... Skoro blogerki bez problemu umieszczają na swoich blogach zdjęcia kosmetyków o wiele bardziej oddające ich rzeczywisty odcień, tym bardziej powinna dopilnować tego firma sprzedająca kosmetyki przez internet. Mam nadzieję, że Vipera to poprawi, bo kosmetyki ma dobre, internetowy sklep świetnie zaopatrzony, także w nowości i nie życzy sobie za przesyłkę jednego-dwóch produktów dwunastu złotych, jak co poniektóre sklepy.
Ja w internetowym sklepie Vipery zakupy zrobię jeszcze nie raz. A co!
wtorek, 12 lipca 2011
Selena Gomez - Love You like a love song
Makijaż, który wykonałam jest właśnie inspirowanym tym autorstwa jednej z sióstr Pixiwoo, który już sam w sobie jest inspiracją makijażem młodziutkiej Seleny Gomez z jednego z jej teledysków. Musicie mi uwierzyć na słowo, że da się go wykonać paletką CURACAO. Ja wykorzystałam do niego cztery cienie z tej paletki: Purple Haze (Fiolet przed burzą), Singapore sling (PodRÓŻ za jeden uśmiech), Espresso martini (Czarna owca), i Martini (Kokos o włos), który jest genialnym rozświetlaczem wewnętrznego kącika oka. Ponieważ róż z CURACAO jest opalizujący, a nie chciałam takiego efektu na oku, zmieszałam go z cieniem SENSIQUE z limitowanki Exotic flower nr222. Do tego czarna kredka z Manhattanu i mascara Essence MA. Bałam się tej czarnej kreski na linii wodnej, bo zawsze słyszałam, że podobnie jak ciemna krecha pod oczami, pomniejsza oko, a ja żyłam w przekonaniu, że oczka mam małe. Dziś przekonałam się, że podkreślone w ten sposób prezentują się bardzo fajnie, widać ich kształt i to nie one są małe, tylko mój nochal jest wydatny (taki mój prywatny Giewont). Nie podaję kosmetyków do reszty twarzy, bo ćwiczyłam sobie tylko oczy:-)
poniedziałek, 11 lipca 2011
SLEEK Curacao
Dolny rząd: Khaki owaki (Bardzo ciemna zieleń ze złotymi drobinkami - największe pozytywne zaskoczenie paletki), PodRÓŻ za jeden uśmiech (opalizujący na fioletowo), Czarna Owca (mat)
Postanowiłam też przy tej okazji pozbawić Was złudzeń optycznych, co do paletki, która na wszystkich zdjęciach wydaje się o wiele większa niż jest w rzeczywistości (to nie jest zarzut, bo i tak dużo czasu upłynie zanim wykorzystam te cienie). Jest ona niewiele większa od paczki chusteczek higienicznych:
Dla zainteresowanych swatche (bez bazy):
Za wcześnie na recenzję, ale za jakiś czas się tu ona pojawi - jak troszkę z cieniami poeksperymentuję. Mam jeszcze chrapkę na Oh so Special i Monako. Ciągle można wymyślać nazwy dla drugiej paletki, która swoja premierę będzie miała w sierpniu - Au Naturel (konkurs na profilu Paatal)