środa, 6 lipca 2011

Pożegnanie zrolowanych cieni

Przez lata przyzwyczaiłyśmy się do tego, że jedne cienie, chcąc nie chcąc, po kilku godzinach rolują się na oczach i zbierają w załamaniu powiek. Dzięki bazom pod cienie, dla naszych córek i wnuczek to zjawisko będzie kosmosem podobnym do kaset magnetofonowych. Jednak tak już jest z kosmetykami, że każda z nas musi znaleźć te właściwe, współpracujące z naszą charakterystyką cery. Szczęśliwą jest ta, która swój kosmetyczny hit znajdzie na najniższej półce cenowej. Ja moją bazę pod cienie cud nabyłam za 14,90 zł (a ponoć można taniej), a jest to...



Baza pod cienie z Virtuala. Tak, ta osławiona, której aplikacja według większości Wizażanek to katorga. No cóż, nie jest to kremik czy masełko, ale zacznijmy od początku, czyli od opakowania. Jest to płaski, plastikowy słoiczek z szarą, metaliczną nakrętką. Zawiera 5g produktu, który ze względu na swą twardą, zbitą konsystencję będzie bardzo wydajny. Krem czy balsam łatwo nałożyć w za dużej ilości, z taką konsystencją trudno przedobrzyć.

"Nawilżająca baza pod cienie, w cielistym kolorze o kremowej konsystencji. Zapobiega zbijaniu się cieni w załamaniach powiek, sprawia, że stają się wodoodporne. Cienie lepiej się rozprowadzają, mają intensywniejszy odcień i utrzymują się dłużej. Baza jest bogata w składniki pielęgnujące i odżywcze: olej sojowy, witamina A i E, olej z nasion krokosza, kwas linolenowy. Baza pod cienie zapewni Ci nieskazitelny makijaż, co najmniej przez 14 godzin." - ze strony producenta.

"Opuszkiem palca równomiernie nakładaj cienką warstwą na całą powiekę. Cienie lepiej się rozprowadzają, mają intensywniejszy odcień i utrzymują się dłużej" - zapewnia na opakowaniu producent. I właśnie to "równomiernie" stanowi problem, ale żebym ja miała tylko takie problemy. Po prostu, trzeba sobie wypracować własną technikę rozprowadzania tej bazy. Ja najpierw pocieram powierzchnię bazy palcem, kreślę na niej kółka, przez co ją rozgrzewam i zmiękczam (zimą można spróbować kłaść na chwilę słoiczek na kaloryfer). Kiedy da się ją nabrać na palce, nabieram i powoli rozsmarowuję na powiece. Ponieważ zawsze tworzą mi się nierówności, likwiduję je czystym palcem. Nie ukrywam, trzeba powiece poświęcić trochę czasu, by baza była rozprowadzona równomiernie, ale naprawdę warto. Nakładam jej też trochę na dolną powiekę.

Czy cienie rozprowadzają się lepiej, nie wiem, bo generalnie nie mam problemu z ich nakładaniem. W rozcieraniu też nie zauważyłam różnicy, ale jeśli chodzi o kolor... Wiadomo, że z pigmentacją cieni, szczególnie tańszych, jest różnie, a ja lubię tanie cienie z MySecret, Sensique czy nawet czasem Essence. Nie chodzi tylko o cenę, ale i ciekawe, sezonowe kolory. Jednak cena to argument przeważający - Inglot ma fajne cienie, ale w moim mieście jeden cień to koszt 20 zł - hello! Na moim blogu nie znajdziecie swatchy, więc musicie mi uwierzyć na słowo - baza robi swoje. Kupiłam jakiś czas temu cień Sensique exotic flower 222. W opakowaniu to piękny, soczysty róż, ale kiedy nałożyłam go na rękę, stworzył półprzejrzystą różowawą mgiełkę. Kiedy na powiece nałożyłam go na bazę Virtuala, okazał się soczystym, egzotycznym różem. Rzadko się zdarza, żeby cień wyglądał na oku lepiej niż w pudełku. Mnie się zdarzyło. Polecam połączenie tego cienia Sensique z brudnym fioletem Essence nr 40 "mauve it mauve it"

Trwałość? Jak rano nałożę, tak wieczorem zmywam. Nie zauważam różnic, ubytków, nie znajduję cienia do powiek na policzkach Wcześniej, gdy zmywałam wieczorem makijaż oka, na płatku był przede wszystkim tusz do rzęs, teraz jest na nim też bardzo dużo cieni.

Bardzo często dziewczyny na Wizażu nie przyznają produktom, z których są bardzo zadowolone maksymalnej ilości gwiazdek, bo nie mają porównania. Ja nie uważam, bym musiała wypróbować wszystkie możliwe bazy, by stwierdzić, że ta jest najlepsza. Obiektywnie możliwe, że wcale nie jest, ale dla mnie, subiektywnie, w tej chwili, jest najlepsza. I z pełnym przekonaniem stwierdzam, że warto przynajmniej wypróbować. Mam porównanie tylko z bazą Kobo, która nie była zła - łatwiej się rozprowadzała, ale cienie nie zawsze wytrzymywały do wieczora, a poza tym czułam, że mam coś na oku. I zdecydowanie wolę bazę z Virtuala. Polecam!

Strona producenta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz