Alberta Ferretti postawiła na bardzo delikatną, pół transparentną zieleń, którą pokryła (konkretnie, zatrudnieni przez nią wizażyści)zewnętrzny kącik w stronę skroni.
Betty Jackson postawiła na mocniejszy akcent...
Betsey Johnson, jak zwykle, poszła w kompletne szaleństwo. Tak mocna zieleń w połączeniu z różową pomadką wygląda dość przaśnie. Widziałam jednak kilka pięknych połączeń zieleni i różu (właściwie, już fuksji) na powiece.
Dior nieco w w stylu pin-up. Modelki miały powieki w rożnych kolorach. Tu coś pomiędzy limonką a żółtym.
Loewe postawiło na mocny szmaragd.
Także Oscar de la Renta zdecydował się na ten szlachetny odcień. Modelki wyglądają jak nie z tego świata. Strasznie podoba mi się ten kolor, ale nie wiem, czy bym się na niego odważyła. Chyba to nie jest dobry odcień na co dzień. Nadaje się raczej na wieczór, kiedy można go połączyć z czernią.
Znalazłam też coś dla fanów papuziej egzotyki.
Boskie są te żółte kreski u Petera Soma. Z jednej strony mocny kolor, z drugiej stonowana reszta makijażu sprawia, że można go wykorzystać także na dzień. Żebym tylko znalazła kredkę czy eyeliner w tak mocnym odcieniu. Sprawdzałam żółte kredki Essence - nie mają tak mocnego pigmentu, kolorowe eyelinery z Inglota są dla mnie za drogie jak na jedno sezonową przygodę. Nie wiem, czy tego lata jakaś firma wpadnie na pomysł kolorowych eyelinerów w ramach jakiejś limitowanki...
Dla fanek spokojniejszych odcieni, propozycja od Eliego Saaba z żółtym w jednej z głównych ról.
Osman przygotował bardzo podobną propozycję.
Od niemal białego do mocnego błękitu. Dla jednych kicz, dla drugich ciekawy eksperyment.
Rock'n'roll is king według J.P. Gaultiera.
I znów Jason Wu. Tym razem od różu do fioletu.
Cała powieka w fiołkowych fioletach od Etro.
Na koniec, delikatne pudrowe odcienie od Mary Katrantzou.
Zauważcie, że najczęściej przy tak mocno podkreślonych oczach, reszta twarzy sprawia wrażenie nietkniętej makijażem. Dzięki temu twarz nie wygląda na przerysowaną i przeładowaną make-upem. Myślę, ze łatwiej będzie nam w drogeriach znaleźć kosmetyki kolorowe, które pozwolą nam uzyskać odcień delikatny, matowy, perłowy, czy metaliczny. Gorzej z tak mocno nasyconymi kolorami, jak choćby u Petera Soma. Profesjonalni wizażyści dla uzyskania takiego efektu używają między innymi farb do body-paintingu, ale ja nie ustaję w poszukiwaniach żółtego i pomarańczowego linera/kredki w rozsądnej cenie.
Źródło zdjęć: style.com Elle.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz