środa, 6 lipca 2011

Virtual - nowości (wakacje 2011)


Pierwsza z nowości Virtuala, o której chcę Wam dziś napisać, to nie jest taka stricte nowość, bo lakiery z serii "Street Fashion" do nabycia w sklepach są już od jakiegoś czasu, a i na urodowych blogach, a raczej na paznokciach ich autorek królują nie od dziś. Jednak mając na uwadze fakt, że nie zawsze mamy dostęp do produktów Virtuala w stacjonarnych sklepach, warto wspomnieć o tym, że lakiery można już kupić przez internet w sklepie Inermis ( z ich strony pochodzi powyższy "skan"). Paleta barw jest naprawdę zachęcająca, choć średnio szalona:



Photobucket


Photobucket

Na plus należy zaliczyć też nazwy, choć szkoda, że dalekie są od kreatywnej gry słów lakierów z Barbra Cosmetics.

Druga nowość to cienie, których nazwa już działa na wyobraźnię: "Klejnoty kaszmiru":


Photobucket

"Świat orientu kusi
niepowtarzalną sztuką, eterycznymi zapachami, zaskakującymi smakami, czy
bogactwem kolorów i naturalnych minerałów. Nowa kolekcja cieni Virtual
czerpie z tego bogactwa i sięga po
cztery niezwykłe kamienie szlachetne.
Magnetyzujący
szafir, energetyzujący rubin, ożywczy cytryn i
oczyszczający
turmalin – stały się składnikami najnowszych cieni
Virtual
" Od siebie do tego wstępu dodałabym, że niestety nie stały się natchnieniem dla stworzenia palety barw, która w moim odczuciu jest stosunkowo nudna i przewidywalna, choć idealna do klasycznych, bezpiecznych makijaży, ale popatrzcie same:

Photobucket

Cienie Mono z dodatkiem turmalinu. Cztery cienie DIAMOND z drobinkami brokatu i iskrzącej perły,
które są delikatne i mogą być stosowane jako baza lub jako punktowy
rozświetlacz
. Kolejna czwórka to cienie METALLIC, które dają
efekt jednolitego, metalicznego połysku. To cienie w intensywnie
lśniących kolorach, które dobrze łączą się z innymi cieniami
.


Photobucket

Cienie Duo z dodatkiem rubinu. 4 cienie są matowe, a 8 posiada satynowe wykończenie. Cztery podwójne cienie DUO MAT
występuję w klasycznych, ponadczasowych zestawach kolorystycznych.
Aksamitnie miękka konsystencja ułatwia rozprowadzenie i cieniowanie,
pozostawiając powłokę nasyconego koloru. Cienie nie obciążają powiek,
dzięki czemu makijaż przez wiele godzin wygląda subtelnie i świeżo.
Podwójne cienie DUO SATIN to harmonijne
połączenia kolorów z delikatnym perłowym połyskiem
. Jaśniejsze odcienie
podkreślają kolor tęczówki zaś ciemniejsze podkreślają kształt oka.


Photobucket

Cienie Trio z dodatkiem szafiru. 12 oryginalnych możliwości wykonania makijażu. Intrygujące i fantazyjne łączenia kolorów zachwycają tęczą barw.


Photobucket

Cienie Quattro z dodatkiem cytryny. 8 idealnie dobranych zestawień kolorystycznych z satynowym wykończeniem.
Cztery odcienie w jednym opakowaniu pozwalają na rozświetlenie,
cieniowanie oraz akcentowanie zewnętrznych kącików powieki.

Oczywiście tak, jak książki nie ocenia się po okładce, kosmetyków kolorowych nie powinno się sądzić po zdjęciach przygotowanych przez producentów, ale jeśli mają mnie one zachęcić do kupna, to mogę chyba pozwolić sobie na krótką opinię. Jak na lato i rozpoczynające się wakacje, to paleta barw zaproponowana nam tu przez Virtual jest dosyć nudna (tak, wiem, powtarzam się) i ograna już w kolorówce do granic możliwości - brązy, fiolety, trochę różu, zieleni i błękitów. Oczywiście, klasyki w naszych kosmetyczkach nigdy dość - ja osobiście mam tak z cieniami brązowymi: Choćbym ich miała pół szuflady, zawsze jestem w stanie skusić się na następny, więc jeśli to był klucz do stworzenia kolekcji, to go rozumiem, ale ja latem oczekuję od kosmetyków szaleństwa, jak w paletce Sleek Monaco (zakochałam się w tej palecie)czy Curacao.

Wróćmy do Virtuala: Jeśli chodzi o cienie Mono - wolałabym, żeby były matowe, a jak czytam o brokacie i perle w jednym wykończeniu, to się zaczynam bać. Cienie Duo to klasyczne połączenia, choć jest jeden wyjątek - nr 59: na oko brzoskwinka i ciemny fiolet - nie wykluczam, że na ten cień zapoluję. Jak patrzy się na całą gamę cieni Trio i Quattro to gołym okiem widać, jak kolory powtarzają się do znudzenia, a pisanie przy takich kolorach o tęczy to gruba przesada.

Choć jestem fanką Virtuala (jak i wszystkich polskich marek), ten Kaszmir wydaje mi trochę na wyrost. Co nie znaczy, że kiedy na blogach dziewczyn pojawią się recenzje czy swatche, nie oszaleję na punkcie któregoś klejnotu, bo kobieta zmienną jest. Póki co, numerek 59...

Zdjęcia i opisy (poza moimi osobistymi wtrętami) pochodzą ze strony Virtual

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz